
Podczas tegorocznego Poznańskiego Kongresu Gospodarczego odbył się panel dyskusyjny zatytułowany „Ku bezpieczeństwu żywnościowemu. Polskie rolnictwo w obliczu Mercosur, Ukrainy i Zielonego Ładu”, którego partnerem była Fundacja Polska z Natury. Moderatorem debaty był Krzysztof Perycz-Szczepański, prezes Fundacji.
W rozmowie wzięli udział: Anna Bryłka (Konfederacja), Tomasz Żelaziński (Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie), Bartosz Mielniczek (Klub Jagielloński) oraz Krzysztof Ciecióra (PiS). Dyskusja koncentrowała się na zagrożeniach i wyzwaniach związanych z liberalizacją handlu z krajami Mercosur, rosnącym importem produktów rolnych z Ukrainy oraz konsekwencjach wprowadzania Zielonego Ładu dla konkurencyjności polskiego sektora rolno-spożywczego.
Anna Bryłka zwróciła uwagę, że kompetencje w zakresie polityki handlowej należą do Komisji Europejskiej, przez co Polska ma ograniczone możliwości wpływu na kształt umów międzynarodowych. Wskazała, że umowa z Mercosur została sztucznie podzielona na dwie części, co uniemożliwia państwom członkowskim zgłoszenie sprzeciwu wobec jej części handlowej. Wyraziła też rozczarowanie brakiem współpracy polskiego rządu z Francją, Irlandią czy Rumunią, które mogłyby wspólnie przeciwstawić się obecnym decyzjom Komisji.
Tomasz Żelaziński podkreślał, że liberalizacja handlu oznacza w praktyce konkurencję z krajami, które nie przestrzegają europejskich norm jakości. Jak zauważył, w krajach Mercosur dozwolone są GMO, pestycydy i hormony wzrostu, co drastycznie obniża koszty produkcji i stawia europejskich rolników w gorszej pozycji. W jego opinii jedynym sposobem na poprawę sytuacji są silniejsze kontrole graniczne oraz możliwość renegocjacji niekorzystnych umów.
Z kolei Krzysztof Ciecióra wskazał, że umowa z Mercosur została faktycznie zaakceptowana, a od stycznia 2025 roku mają wzrosnąć kontyngenty importowe z Ukrainy. Jego zdaniem obecna polityka handlowa wymusza nowy sposób myślenia o rolnictwie: potrzebny jest protekcjonizm i współdziałanie producentów, bo tradycyjne rodzinne gospodarstwa nie są w stanie samodzielnie konkurować w nowym otoczeniu rynkowym.
Bartosz Mielniczek przypomniał, że Polska mimo wszystko należy do najbardziej samowystarczalnych krajów Europy w produkcji żywności. Jak zaznaczył, to efekt dobrze funkcjonującego modelu rodzinnego rolnictwa, które mimo presji globalnych rynków pozostaje fundamentem polskiej gospodarki żywnościowej.
Debata pokazała, że kwestia bezpieczeństwa żywnościowego wymaga poważnej refleksji i realnych działań. W obliczu nowych porozumień handlowych, rosnącej presji unijnych regulacji i globalnych napięć gospodarczych, Polska potrzebuje długofalowej strategii ochrony swoich producentów i konsumentów.



