Miasta przyjazne mieszkańcom, czyli meandry transformacji. Relacja z debaty

Tematem kluczowym dla przyszłości zachodnich demokracji i zielonej transformacji jest to, jak wyzwania środowiskowe, ekologiczne i klimatyczne są odbierane przez mieszkańców. Fundacja Polska z Natury miała zaszczyt współorganizować debatę panelową zatytułowaną „Transformacja ekologiczna a demokracja lokalna: harmonia czy konflikt z mieszkańcami?” na Krynica Forum, podczas której praktycy lokalnej demokracji i eksperci dyskutowali o tym, jak połączyć ambicje klimatyczne z akceptacją społeczną.

W dyskusji udział wzięli: Patryk Marian, Prezydent Bełchatowa; Robert Maciaszek, Burmistrz Chrzanowa; Radosław Włoszek, Prezes Kolei Małopolskich; Ryszard Śmiałek, Wojewoda Małopolski; oraz doktor Michał Dulak z Uniwersytetu Jagiellońskiego i Klubu Jagiellońskiego, główny autor raportu stanowiącego pretekst do rozmowy. Debatę moderował Piotr Trudnowski.

Ekologiczny backlash

Jak podkreślał moderator Piotr Trudnowski w tekście zamieszczonym na stronie Klubu Jagiellońskiego, w obliczu „ekologicznego backlashu”, czyli negatywnej reakcji zwrotnej obywateli na politykę zielonej transformacji, konieczne jest zupełnie nowe podejście. Stary paradygmat, w którym zielona transformacja była postrzegana jako bezalternatywna i bezkontrowersyjna, się skończył.

Zielona transformacja jest często postrzegana, i to nie bez powodu, jako projekt forsowany przez establishment urzędniczo-biznesowy. Wątpliwości te narastają, gdy koszty i odpowiedzialność za kryzys środowiskowy (np. suszę) są „uspołeczniane” i przerzucane na zwykłych ludzi (np. tych koszących trawniki), podczas gdy systemowe problemy (np. ogromne zużycie wody przez centra danych wielkich korporacji) są ukrywane.

Taki centralistyczny model zarządzania, oderwany od prawdziwych ludzi, Trudnowski określa za Nassimem Talebem jako „złudzenie harwardzko-radzieckie”. Aby uratować zieloną agendę, transformacja musi być realizowana w sposób zdecentralizowany, demokratyczny, z udziałem lokalnej wspólnoty i z najwyższym szacunkiem dla jej obaw.

W kontekście „zielonego trylematu” – analogicznego do paradoksu globalizacji Daniego Rodrika – nie jest możliwe jednoczesne połączenie zielonej transformacji, demokracji i regulacyjnego kapitalizmu. Ambicją powinno być połączenie ochrony środowiska i demokracji, co oznacza, że to dominujący dotąd sojusz wielkich korporacji i regulatorów musi stać się przegranym tego układu. Procesy demokratyczne, takie jak panele obywatelskie, powinny być realnymi narzędziami podejmowania decyzji, a nie „fikcją partycypacji” (tzw. citizen-washing), dającymi mieszkańcom prawo realnego i skutecznego weta.

Najbliższą okazją do wyciągnięcia tych wniosków na polskim gruncie jest obowiązek opracowania Miejskich Planów Adaptacji do zmian klimatu (MPA) przez 164 polskie miasta w przedziale 20 000–100 000 mieszkańców do końca 2027 roku.

Prezydent Bełchatowa: moje miasto czeka zagłada

Podczas debaty paneliści odnosili się do miast lub instytucji którymi zarządzają. Bełchatów to miasto emblematyczne dla wyzwań transformacji, ponieważ zbiegają się tam perspektywy transformacji energetycznej, bezpieczeństwa energetycznego państwa i lokalnego rynku pracy. Pan Prezydent Patryk Marjan(Konfederacja), reprezentujący miasto z największą elektrownią węglową w Europie, stwierdził wprost, że obecna europejska polityka klimatyczna najbardziej uderzy w Bełchatów, co prawdopodobnie doprowadzi do „zagłady mojego miasta”. W kompleksie górniczo-energetycznym i spółkach zależnych pracuje około 12 000 osób, a „wyrzucenie z obiegu gospodarczego punktowego tak dużego pracodawcy jest katastrofą dla tego regionu”.

Prezydent Marjan uważa, że polityka klimatyczna Unii Europejskiej nie ma żadnego wpływu na klimat, a koszty ponoszone przez lokalną społeczność i Polskę są zbyt duże. Lokalnie, wyłączenie elektrowni, która jest też elektrociepłownią, stworzy wyzwanie budowy nowej ciepłowni i zagrozi bezpieczeństwu energetycznemu kraju, ponieważ elektrownia Bełchatów odpowiada za 20% zapotrzebowania na energię elektryczną w Polsce.

W kontekście poszukiwania rozwiązań, Prezydent Marjan wskazał na zasoby węgla brunatnego w okolicy oraz potrzebę utrzymania mocy wytwórczej:

„Znaczy no u nas dla regionu rozwiązania są proste Mamy elektrownię powinniśmy otworzyć nowe pole ponieważ w okolicy elektrowni Bełchatów mamy kolejne złoża węgla bratnego 500 milionów ton Inwestycja 68 miliardów żeby to wyrobisko uruchomić Wszystko jest gotowe elektrownia stoi kadry są gotowe wydobywamy Wtedy elektrownia Bełchatów pracuje do około 2050 roku przy pewnych działaniach modernizacyjnych Do tego czasu mam nadzieję że uda nam się wybudować projekty jądrowe Nie jeden ale i dwa I dzięki temu po wykorzystaniu naszych własnych zasobów naturalnych przejdziemy tą ścieżkę od węgla do atomu”.

Marjan zwrócił także uwagę na duże wyzwanie ekologiczne, jakim jest rekultywacja dwóch wyrobisk górniczych o powierzchni około 5500 hektarów (mniej więcej powierzchnia Nowego Sącza), co daje szansę na stworzenie atrakcji turystycznych.

Maciaszek: równowaga między Inwestycją a NIMBY

Burmistrz Chrzanowa podzielił się doświadczeniami związanymi z lokalizacją spalarni odpadów (RDF), co stało się klasycznym przykładem zjawiska NIMBY (Not In My Backyard). Pomimo że wstępne badania społeczne wykazały 80% poparcia dla odejścia od węgla w kierunku spalania RDF, gdy Veolia zaproponowała budowę przy dużym osiedlu, mieszkańcy zebrali protesty i wymusili uchwalenie zakazu lokalizacji w tym miejscu. Obawy dotyczyły zarówno lokalnego środowiska, jak i spadku wartości gruntów.

Burmistrz Maciaszek podkreślił, że w Chrzanowie stawia się na ewolucję, nie rewolucję, w zakresie działań środowiskowych, a zmiany klimatyczne są dla niego faktem. Preferuje zachętę, nie zakaz. Dobre praktyki w Chrzanowie koncentrują się na poprawie jakości życia i kontakcie z naturą, co przyciąga nowych mieszkańców do miasta położonego między Krakowem a Katowicami.

„Mieszkańcy to też ludzie chcą żyć w otoczeniu przyrody, chcą żyć w miejscu które daje im kontakt możliwość kontaktu bezpośredniego z naturą i i tym takie miasta średnie mają szansę wygrywać z dużymi aglomeracjami… To są rzeczy tj. odbetonowanie takich przestrzeni miejskich jak rynek. Kiedyś Chrzanów realizował plan rewitalizacji który nazywało się 1000 kamienic. My dzisiaj sadzimy drzewa ludzie na ten rynek wychodzą. Przedsiębiorstwa ożyły bo są ogródki, ludzie przychodzą na piwo, na kawę, odpoczywają w cieniu drzew” – stwierdził.

Wśród działań proekologicznych wymienił: inwestycje w wymianę kotłów (7000 zł dopłaty, 1600 beneficjentów), dotacje na przydomowe zbiorniki na deszczówkę, oraz rozwój infrastruktury pieszo-rowerowej („Chechłostrada”), zastępując tradycyjne chodniki szerokimi pasami, co służy rekreacji i dojazdowi do pracy.

Włoszek: jasność przepisów i decyzyjność

Prezes Kolei Małopolskich, Radosław Włoszek wskazał, że największym wyzwaniem jest konflikt między potrzebą inwestycji a oczekiwaniami najbliższego otoczenia, które nie chce mieszkać koło nich. Według niego, „nie ma przepisu na sukces. Natomiast jest przepis na porażkę: chcieć się podobać wszystkim albo znaleźć rozwiązanie dla wszystkich”.

Kluczowa dla realizacji długofalowych inwestycji jest stabilność i jasność przepisów prawa. Zmienność regulacji, zwłaszcza w kontekście przepisów środowiskowych, może prowadzić do absurdalnych sytuacji. Prezes Włoszek przywołał przykład, gdzie inwestycja na podwójnym podmiocie gospodarczym (cywilnym i wojskowym) wymusza upublicznienie całego raportu środowiskowego, nawet dla części wojskowej, ujawniając tym samym „wszystkie nasze tajemnice”.

Podkreślił, że władza w którymś momencie musi podjąć decyzję, której nie można odkładać w nieskończoność. „Najważniejsze dla takich podmiotów jaki ja miałem przyjemność i mam przyjemność pracować bardzo ważne jest stabilność i jasność przepisów prawa To są długofalowe procesy… W którymś momencie ta dyskusja i publikacja o której mówił Michał doktor Michał tu oczywiście samorządowcy są w dużo trudniejszej sytuacji bo muszą znaleźć ten balans polityczny i społeczny Natomiast no trzeba uczyć są prawa ale są też obowiązki Każdy z tej strony dyskusji musi wiedzieć jasno prawa i obowiązki W którymś momencie musi być decyzja bo niektóre decyzje infrastrukturalne no muszą zapadać” – podkreślił.

Infrastruktura kolejowa (Małopolska Kolej Aglomeracyjna) pozwala ludziom „mieszkać lokalnie a żyć globalnie”. Zwrócił także uwagę na fakt, że kolej (w Polsce elektryczna) jest kręgosłupem bezpieczeństwa (jak pokazuje przykład Ukrainy) i uczy się rozwiązań proekologicznych, takich jak ecodriving (efektywne wykorzystywanie energii i hamowanie).

Śmiałek: ekologia to nie luksus, a obowiązek

Wojewoda Małopolski odniósł się do zmiany retoryki w polityce europejskiej i polskiej, widząc w tym odpowiedź na rozczarowania transformacją. Stwierdził, że ekologia to nie jest luksus, a obowiązek państwa wobec obywateli, jednak musi być realizowany poprzez mechanizmy uwzględniające możliwości finansowe mieszkańców i samorządów, a nie przez państwo nakazowo-zakazowe.

Krytykował wdrażanie szybkich i nieprzemyślanych rozwiązań, jak Strefa Czystego Transportu w Krakowie, która wprowadza zakazy bez wcześniejszego okresu przejściowego na rejestrację starych samochodów. Podkreślił, że transformacja wymaga edukacji i małych kroków.

Wojewoda przyznał, że obecnie obserwujemy na świecie (USA, Chiny, Indie) trend nakręcania gospodarki, często z użyciem węgla, co oznacza, że Polska musi utrzymać wzrost gospodarczy, nawet w oparciu o „stare mechanizmy”.

„Ekologia to nie jest luksus tylko to jest obowiązek państwa wobec obywateli Natomiast on musi być realizowany poprzez nie państwo nakazowo-zakazowe nie poprzez zmuszanie kogoś ale poprzez tworzenie takich mechanizmów które będą uwzględniały możliwości finansowe obywateli możliwości finansowe samorządów… I to rozczarowanie niestety z tego wynika bo my coś zaczęliśmy robić chcemy to robić bardzo szybko albo albo albo bardzo nieodpowiedzialnie A istotą tego jest żeby być do tego przygotowanym mieć do tego mechanizmy i po prostu to robić” – zaznaczył.

Wśród pozytywów wymienił wzrost świadomości społecznej, której wyrazem są burzliwe dyskusje podczas sesji rad miast. Ponadto, pochwalił rozwój lokalnych przystanków kolejowych w Małopolsce, które są wybierane ze względu na czas dojazdu (np. z Wieliczki do Krakowa), budowę parków kieszonkowych oraz wysoką jakość transportu publicznego w dużych miastach.

Dulak: od planów adaptacji do procesu społecznego

Dr Michał Dulak, autor raportu analizującego wdrażanie Miejskich Planów Adaptacji (MPA), podkreślił, że te dokumenty, choć są eksperckie i mają być pretekstem do rozmowy, często są dla mieszkańców enigmatyczne. Proces transformacji wywołuje duże emocje społeczne, a nieodpowiednie zarządzanie nim wiąże się z kosztami politycznymi dla włodarzy.

Analiza pierwszych 44 planów (dużych miast) wykazała, że proces konsultacji często ograniczał się do „klasycznego schematu”: ankieta, spotkanie, wywieszenie projektu, co jest postrzegane jako kolejna forma fikcji partycypacji.

Dr Dulak wskazał, że najważniejsze rekomendacje dla miast średnich (tych, które dopiero stoją przed procesem tworzenia MPA) to unikanie błędu polegającego na ograniczeniu działań do pisania dokumentów. Konieczne jest traktowanie adaptacji jako mechanizmu transformacji społecznej, który wymaga ciągłej rozmowy.

„Tutaj pewien potencjał do tego żeby podejść w pewien systemowy sposób, nie traktować tę adaptację niejako pewne zagrożenie ze strony Unii czy narzucone ze strony administracji centralnej tylko mechanizm transformacji społecznej czy proces społeczny, który wymaga ciągłych konsultacji rozmowy z mieszkańcami. To czego im [urzędnikom] brakuje to najczęściej czas. Z drugiej strony taki proces tworzy dwa ważne elementy które są kluczowe w tym o czym teraz się mówi w kontekście budowania odporności. Przede wszystkim edukacja ciągła społeczeństwa a po drugie budowanie zaufania do siebie” – mówił.

Dobrą praktyką okazały się wieloetapowe konsultacje w Warszawie oraz wykorzystanie geoankiety w Chojnicach do mapowania problemów w przestrzeni. Zwrócił uwagę, że kluczowe jest wyposażenie administracji lokalnej w narzędzia (jak design sprint czy hakaton), które pozwolą im reagować na niespodziewane wydarzenia i budować odporność opartą na zaufaniu i edukacji.