Współtworzyliśmy raport, który może stać się ważnym głosem w sporze o przyszłość ekologii w Polsce i Europie. „Zielony Ordokonserwatyzm. O silną Europę i jej wartości w niebezpiecznych czasach” to dokument nie tylko o polityce – to opowieść o potrzebie powrotu do równowagi. Równowagi między rozwojem a odpowiedzialnością, między człowiekiem a naturą, między wspólnotą a globalnymi trendami. I wreszcie – między troską o klimat a troską o ludzi.
W debacie o przyszłości świata coraz częściej mówi się w tonie skrajności. Z jednej strony mamy głosy alarmu, które domagają się natychmiastowych, bezkompromisowych działań w imię ochrony klimatu, niekiedy bez refleksji nad ich społecznymi i ekonomicznymi skutkami. Z drugiej – narasta fala zmęczenia, sprzeciwu, a czasem cynicznego negowania samego problemu. W tym właśnie miejscu Zielony Ordokonserwatyzm oferuje inną drogę – spokojną, racjonalną i osadzoną w wartościach.
„Polityka klimatyczna UE wymaga rewizji – wręcz postawienia jej z głowy na nogi” – piszą autorzy raportu. Nie chodzi jednak o rezygnację z ochrony przyrody. Wręcz przeciwnie – Zielony Ordokonserwatyzm uznaje, że troska o środowisko jest obowiązkiem wynikającym z odpowiedzialności międzypokoleniowej, z zakorzenienia w konkretnej wspólnocie i miejscu, a także z realizmu – tego codziennego, ziemskiego, a nie abstrakcyjnego.
Ten realizm pobrzmiewa w niemal wszystkich wypowiedziach uczestników konferencji, na której powstał raport. „Rolnicy nie są wrogami natury – są jej pierwszymi sojusznikami” – zauważył Miłosz Motyka, wiceminister klimatu i środowiska. I trudno się z nim nie zgodzić. Ziemia, krajobraz, woda i bioróżnorodność to zasoby, od których zależy ich codzienna praca, byt i przyszłość ich dzieci. To rolnicy jako pierwsi doświadczają skutków suszy, degradacji gleb, czy destabilizacji rynku żywności.
Zielony Ordokonserwatyzm czerpie z chrześcijańskiej nauki społecznej, z filozofii ładu i umiarkowania, z przekonania, że postęp musi iść w parze z odpowiedzialnością. Jak zauważył Bartłomiej Radziejewski, jeden z autorów raportu: „To nasza wizja konserwatyzmu, który mierzy się z wyzwaniami współczesności i dąży do stworzenia ładu w czasach chaosu. Staramy się dostrzegać i krytykować te elementy rewolucji współczesności, które ładowi szkodzą. Zielony – bo bliskie są nam idee ekologiczne, choć bez radykalizmu”.
W raporcie podkreślono konieczność zmiany kierunku. Zamiast ideologicznej walki z emisjami – pragmatyczna adaptacja. Zamiast importowania rozwiązań spoza Europy – wykorzystanie własnych zasobów, tradycji i doświadczeń. Zamiast nadmiaru regulacji – wspieranie lokalnych innowacji i rozwiązań oddolnych.
Wśród postulatów raportu znalazły się m.in.:
To zestaw propozycji, które – choć techniczne w brzmieniu – wypływają z jednej, głęboko humanistycznej intuicji: że nie ma ekologii bez troski o człowieka. A człowiek to nie tylko konsument energii, ale też rolnik, rzemieślnik, ojciec, matka, sąsiad, członek wspólnoty.
To podejście nie jest nam obce. Od lat, w ramach działań Fundacji Polska z Natury, staramy się mówić o ekologii w języku bliskim ludziom. Bez moralizowania, ale z autentyczną troską. Nie jako o narzędziu politycznym, ale jako o sposobie życia.
W kampanii „Piękno tej Ziemi” pokazujemy, że przyroda to nie tylko zbiór wskaźników i norm – to przestrzeń, w której dojrzewamy, tworzymy relacje, budujemy tożsamość. Zwłaszcza przestrzeń związana z religią katolicką. Zielony Ordokonserwatyzm, który mówi o „ochronie krajobrazu kulturowego” i znaczeniu harmonii człowieka z naturą, wpisuje się w tę narrację niemal wprost i odwołuje do papieskich encyklik, zwłaszcza „Laudato Si” papieża Franciszka.
W programie „Zakorzenione” podkreślamy wartość lokalności, pamięci i tradycji – tych samych, które są fundamentem dla postulowanej w raporcie zasady subsydiarności. To społeczności lokalne najlepiej wiedzą, jak dbać o swoje środowisko – potrzeba im narzędzi, nie nakazów.
W projekcie „Plan na plon” wspieramy nowoczesne, zrównoważone rolnictwo – nieoderwane od natury, ale z nią współpracujące. Autorzy raportu wprost piszą o tym, że transformacja nie może odbywać się kosztem polskiej wsi, a polityka klimatyczna musi wspierać rolników, nie stawiać ich w roli przeciwników. Wspólnie z uczestnikami konferencji podkreślaliśmy, że polityka rolna powinna premiować tych, którzy prowadzą gospodarstwa w sposób odpowiedzialny – ekologicznie, ale i ekonomicznie.
Raport „Zielony Ordokonserwatyzm” to nie manifest – to zaproszenie do rozmowy. I do współpracy. W jego podsumowaniu padają słowa, które warto przytoczyć w całości:
„Europa powinna przestać fiksować się na celach emisyjnych, które – działając w pojedynkę – nie ratują klimatu. Zamiast tego powinna skupić się bardziej na adaptacji, reindustrializacji i technologii. Musimy inwestować w potencjał przemysłowy Europy, by mogła realizować swoje cele klimatyczne w sposób będący wzorem, a nie antywzorem dla świata.”
Jako Fundacja Polska z Natury wierzymy, że przyszłość ochrony środowiska leży właśnie w takim podejściu. Zakorzenionym, racjonalnym, łączącym troskę o dobro wspólne z wrażliwością na człowieka i jego codzienne doświadczenie.
Zapraszamy do lektury raportu i wspólnego namysłu nad tym, jak zbudować politykę klimatyczną, która będzie skuteczna, sprawiedliwa i naprawdę zielona.